niedziela, 28 grudnia 2014

Rozdział 13 - Dziewictwo


  Zastygłam i przestałam na chwilę oddychać. Zrobiło mi się słabo i zarazem nie dobrze. W kącikach oczu zaczęły zbierać się palące łzy. Z jednej strony jestem bardzo wściekła i mam ochotę kogoś rozwalić, a z drugiej czuje się ogromnie urażona. Kiedy znów zaczęłam oddychać, wybuchłam płaczem. Szybko wstałam i otarłam ręką łzy. Zostały mi dwa ostanie pytania. Doskonale wiem, o co zapytam. Każda osoba w mojej sytuacja o to by się spytała.
- Dla kogo i po co?! - krzyknęłam.
Chłopak wstał i stanął naprzeciwko mnie. Wypuścił głośno powietrze z ust i przeczesał dłonią włosy. Mam się bać?

- Dla jakiegoś bogatego mafiozy. - odpowiedział.
Nastała cisza. Kolejne łzy spłynęły po moich policzkach. Nie mogę w to uwierzyć. Dlaczego ojciec mi to zrobił? Czy on w ogóle mnie kochał? Po paru minutach Louis dał odpowiedź na ostatnie pytanie.
- Kupił twoje dziewictwo. - oznajmił.
Poczułam, jak robi mi się słabo, a po chwili mocne uderzenie złości. Jeszcze nigdy w życiu nie czułam się tak okropnie. Rzuciłam się na bruneta i zaczęłam go bić, przy tym wyzywając. Dobrze wiem, że to nie jego wina, ale muszę się na kimś wyładować, bo inaczej zwariuję.
- Dlaczego do cholery?! - wydarłam, się szlochając.
Louis próbował złapać mnie za nadgarstki.
- Uspokój się Chanel. - powiedział spokojnie.
Był taki opanowany, że to jeszcze bardziej mnie wkurwiało.
- Pierdol się kurwa. - fuknęłam.
Nagle chłopak złapał mnie mocno za rękę i nim się obejrzałam byłam do niego tyłem. Mocno mnie trzymał, tuląc do siebie i kołysząc w ramionach.
- Puść mnie! - krzyknęłam.
Szarpałam się z nim, starając uwolnić.
- Cii.. - wyszeptał mi do ucha.
Nie sądziłam, że prawda może być aż tak okrutna. Moje życie straciło jakikolwiek sens. Ciągle żyłam w kłamstwie i z człowiekiem który na pierwszym miejscu stawiał alkohol. Łudziłam się, iż mnie kocha. Jeszcze nie tak dawno myślałam, że jestem bezpieczna, że nikt nic nie może mi zrobić. A dziś? Zostałam zupełnie sama. Mój ojciec sprzedał mnie jak jakieś bydło. Nie życzyłabym tego wszystkiego nawet mojemu największemu wrogowi. Ryczałam i darłam się, dławiąc łzami, aby się ode mnie odsunął. On natomiast na całe szczęście nie słuchał mnie.

  Jak tylko się zmęczyłam, co nastąpiło bardzo prędko, uspokoiłam się i przestałam szlochać. Mimo to chłopak nadal kołysał mnie w swoich ramionach. Najgorsze, że mi się spodobało. Uczucie, jakie mi przy tym towarzyszy jest nie do opisania. Jeszcze nigdy w życiu się tak nie czułam. Potrzebna i ważna dla kogoś. Zamknęłam oczy i powoli zaczęłam się zatracać.
- Ochronię cię, jeśli się zgodzisz. - wyszeptał.
Co mam robić?

- Zrobię wszystko, abyś była bezpieczna. Nie pozwolę cię skrzywdzić Chanel. - obiecał.
Te słowa były piękne. Sprawiły, że pękłam i wpuściłam go. Pozwoliłam, aby robił swoje. Być może oszukuje, ale mam to na chwilę obecną gdzieś. Poczułam, jak przez całe moje ciało przechodząc dreszcze. Serce przyspieszyło, a żołądek się zacisnął. Okropne uczucie. Och nie. Jestem taka słaba. Nie mam pojęcia, co teraz będzie. Być może, to będzie mój najgorszy błąd w życiu, albo najlepszy wybór. Wszystko okaże się w czasie. Tak nie mam nic do stracenia, więc zaryzykuje. Sama od razu byłabym przegrana. Jedynce co mogłabym zrobić to usiąść i czekać aż po mnie przyjdą. Jednakże doskonale wiem, iż Louis nie jest lepszy. Pokazał, na co go stać, ale kurczę! Widzę, że coś się w nim zmieniło. Nie wiem, czy to moja zasługa, czy tego, jak bardzo chce mnie zaliczyć. Dowiem się z czasem. Nagle chłopak puścił mnie. Podniosłam powieki i ze spuszczoną głową zrobiłam dwa kroki do przodu. Jest mi tak cholernie smutno, że zaraz wybuchnę ponownym płaczem. Ciągle czułam jego wzrok na sobie. Obserwował mnie. Skrzyżowałam ręce i zaczęłam pocierać ramiona ze zdenerwowania oraz smutku. Wyczułam, jak do oczu nachodzą mi łzy. Obraz powoli się rozmydlał. Odwróciłam się powoli i spojrzałam na niego. Czekał, aż powiem to, co pragnie usłyszeć.
- Ochroń mnie Louis.. - powiedziałam drżącym głosem.
Pojedyncze łzy zaczęły spływać po policzkach. Spuściłam głowę. Od początku wiedział, to wszystko było ustawione. Czuje się poniżona i ośmieszona. Jest mi wstyd. Brunet uśmiechnął się zwycięsko i zbliżył się do mnie. Objął mnie w pasie i przyciągnął do siebie. Nie protestowałam, nie miałam siły. Raptownie złapał mnie za podbródek i podniósł głowę tak, abym na niego patrzyła. Jego wyraz twarzy zmienił się dość szybko.
- Jesteś przy mnie bezpieczna. - odparł.
Był cholernie poważny, jak to mówił. Uwierzyłam mu.
- Jeszcze dziś opuścimy Londyn. - obwieścił.
Co?! Wryło mnie dosłownie w podłogę.
- Jak..jak..to? - wydukałam.
Gdzie on chce jechać? Dlaczego? Jaki ma plan? Tyle pytań chciałabym mu zadać, ale nie mogę. Nadal się go boje, dlatego wolę być cicho.
- Jego ludzie będą cię szukać. Nie spoczną, dopóki cię nie znajdą.
Mówił śmiertelnie poważnie. Ogromny strach. Jedyne uczucie, jakie teraz czuje. Dolna warga zaczęła mi drżeć ze strachu, tak samo, jak reszta ciała. Chłopak momentalnie to zauważył. Jego wielka dłoń wylądowała na moim policzku. Muskał go delikatnie opuszkami u placów. Strach nadal nie znikał. W końcu mam się czego bać.
- Za ile mnie sprzedał? - dopytywałam.
Ha! Jak to brzmi. Nigdy mu tego nie wybaczę. Nigdy. Cieszę się, że umarł. Niech się sukinsyn smaży w piekle. Louis wypuścił głośno powietrze z ust, po czym przemówił.
- Ponoć za milion funtów. – odpowiedział.
Co kurwa?! Jak?! Poczułam, jak cała krew odpłynęła mi z twarzy. Wątpię, abym była tyle warta. O co w tym wszystkich chodzi?! Wyczułam, jak robi mi słabo. Za dużo informacji jak na dziś. Nogi mi się ugięły i bym upadła na podłogę, gdyby nie szybka reakcja Louisa. Dalej nie wiem, co się działo. Widziałam jedynie ciemność.

  Otworzyłam oczy i od razu przymknęłam. Jasność jaka panowała w pomieszczeniu, oślepiała mnie. Spróbowałam znów tylko tym razem powoli. Kiedy mój wzrok się przyzwyczaił, to najpierw ujrzałam bruneta, który siedział przy mnie. Następnie blondyna i Harry’ego. Ile czasu byłam nie przytomna? Dlaczego patrzą na mnie? Te oraz inne pytania nasuwały mi się na myśl.
- Dobrze się czujesz? - spytał Louis.
Jego głos był pełen troski. Zaskoczyło mnie to mocno.
- Chyba tak.
Powoli się podniosłam przy pomocy chłopaka. Gdy siedziałam, rozejrzałam się po pokoju. Byłam w salonie na kanapie, a chłopaki siedzieli naprzeciwko w fotelach. Czuje się okropnie. Mam wrażenie, że zaraz wysadzi mi głowę. Przetarłam oczy, po czym wlepiłam swój zaspany wzrok w podłogę.
- Chanel musimy poważnie porozmawiać. - odezwał się Louis.
Spojrzałam na niego. Wpatrywał się we mnie.
- Posłuchaj mnie teraz uważnie.
Nagle złapał mnie za dłoń. Na co się wzdrygnęłam ze strachu.
- Od dziś nazywasz się Mia Tomlinson. Masz 19 lat i jesteś moją żoną. Wszystko jest już załatwione w tym twój lewy dowód i paszport. Dziś wyjedziemy za miasto, a jutro portem wodnym udamy się do Irlandii. Resztę powiem ci, jak będziemy w drodze. Zaczęli cię szukać Chanel. Mamy mało czasu. - wyjaśnił.
Słuchałam tego i nie dowierzałam. Czy to się dzieje naprawdę? W jeden dzień moje życie wywaliło się do góry nogami. Wszystko wydaje się takie nierzeczywiste. Do dziś sądziłam, że takie rzeczy to tylko w filmach, ale zmieniłam zdanie. Nigdy nie wiadomo co przyniesie nam los. Brunet wstał i wyciągnął w moją stronę dłoń. Spojrzałam się na niego, a potem na chłopaków. Z ich twarzy nic nie mogłam wyczytać. A co z nimi będzie?
- Wszyscy wyjeżdżamy i palimy za sobą mosty. Jesteśmy rodziną, a rodzina trzyma się razem. - dał odpowiedź.
Znów spojrzałam się na niego. Czy on mi czyta w myślach? Niepewnie podałam mu swoją dłoń i wstałam. Udaliśmy się prosto do samochodu chłopaka. Otworzył mi drzwi od strony pasażera i pokazał gestem, abym wsiadła. Jak tylko byłam w środku, Louis nachylił się nade mną. Nie wiedziałam, o co chodzi i się trochę przestraszyłam. Spojrzał mi prosto w oczy, po czym zapiął pasy. Byłam oszołomiona. Myślałam, że chce mnie pocałować albo coś w tym rodzaju. Nie poznaje go w ogóle. Nim się obejrzałam, siedział na miejscu kierowcy.
- Proszę.
Wyjął z kieszonki od dżinsowej kurtki dowód i paszport, a następnie podał mi. Wzięłam od niego to niechętnie. Byłam ciekawa, jak to wygląda. Więc spojrzałam. Byłam pełna podziwu. Przenigdy bym nie powiedziała, że to fałszywki. Auto powoli ruszyło. Schowałam dokumenty do kieszeni od spodni i zerknęłam na bruneta. Wydawał się lekko podenerwowany.


Ciąg dalszy nastąpi.. 



Przepraszam, jak są błędy.
Jeśli przeczytałeś/aś -Skomentuj!!

53 komentarze:

  1. Pierwsza! Nareszcie coś się dzieje.

    OdpowiedzUsuń
  2. CUDOWNE, DZIĘKUJĘ <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Trochę głupio że napisałaś tylko co sie dzieje w domu i nic więcej, ale jest super.... Chyba.

    OdpowiedzUsuń
  4. Uu.. ciekawie się zaczęło.. czekam na next xD

    OdpowiedzUsuń
  5. Super niemogę się doczekać i czekam co dalej się zdarzy

    OdpowiedzUsuń
  6. Zajebisty <3
    Boże kocham to!!!!

    ~verson

    OdpowiedzUsuń
  7. Zajebisty *---* czekam szybko na next .❤❤❤❤

    OdpowiedzUsuń
  8. Genialne!!! Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału ❤ ❤ ❤

    OdpowiedzUsuń
  9. Szuper zarąbiste!! <3 Nie da się tego inaczej opisać!!! Kocham twoje blogi! Są takie tsbsfgesbsyhOMGsnsgsbxyhsyau *-*

    ~Kammo_o

    OdpowiedzUsuń
  10. Omg to bylo super nie moge sie doczekac nastepnego kocham cie poprostu

    OdpowiedzUsuń
  11. Super , mam nadzieje ze Lou ja obroni i bedzie bezpieczna :*
    Jest jego "zona" ale super :)
    Myslalam ze ja pocaluje :(
    Moze innym razem :)
    Zycze weny i do nastepnego :*

    OdpowiedzUsuń
  12. Jaki piekny rozdzial.. dobrze ze wszystko potoczylo sie tak( ze Lou ja ochroni)����

    OdpowiedzUsuń
  13. Zajerombksty rozdział nie mogę się doczekać nexta oby był jak najszybciej bo nie wytrzymam. A Lou jest taki miły dla Chanel. Pozdrawiam i życze ogromnej dawki weny.

    OdpowiedzUsuń
  14. Boże to jest po prostu zaje*iste. Czekam na kolejne rozdziały <3

    OdpowiedzUsuń
  15. Jaa!! Zajebiste :) Czekam na nexta <3

    OdpowiedzUsuń
  16. Świetny
    Kocham to opowiadanie <3

    OdpowiedzUsuń
  17. Boskieeeeeeeeee
    Tak długo czekałam na następny rozdział że nie mogę sie nim nasycić.
    szkoda że przerwałaś w takim momencie i jeszcze taki krótki.
    Mam nadzieję że następny będzie dłuższy ;)
    Co do rozdziału podoba mi się jego fabuła, bardzo ciekawa i wciągająca
    + życzę dużo, dużo weny i spełniania wszystkich marzeń! <3

    OdpowiedzUsuń
  18. Super, nareszcie! Coraz ciekawsza akcja *.*
    Czekam na kolejne rozdziały :)

    OdpowiedzUsuń
  19. O cholera, to jest świetne, genialne!! Kolejny znakomity rozdział, aż się ucieszyłam widząc, że jest, co poczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Poprostu świetny nie ma słów żeby to opisać :-D

    OdpowiedzUsuń
  21. jezu ta ostatnia scena była gxeeinvxeuon3hvtgdethbdhhfthyjh nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału @niall_quad

    OdpowiedzUsuń
  22. o woooow..
    Nie poznaje Lou. Zrobił się taki troskliwy
    I Mia? i jego żoną? woohow
    i nie mogę uwierzyć że za milion ją sprzedał. Wg że sprzedał jej dziedzictwo..
    Rozdział cudowny, przepraszam za tak chaotyczny kom, ale zawsze taki u mnie są.. :D
    Czekam na kolejny ;*
    Buziaki ;*
    A.

    OdpowiedzUsuń
  23. Boskie. Muzykę dobrałaś odpowiednią, aż tak odpowiednią, że się popłakałam. Nie mogę uwierzyć, że jej życie tak szybko się zmienia, i że Louis stał się taki miły. Ciekawi mnie to jak oni będą szli na lotnisko czy tam na statek ( XDD) to czy Louis będzie próbował ją pocałować czy coś, żeby ich "małżeństwo" było realistyczne. Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału. Życzę napływu weny. Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  24. okey....to było genialne...naprawdę...i ta muzyka...po prostu kocham to ff <3

    OdpowiedzUsuń
  25. Cały czas w napięciu.. nawet teraz!! Rozdział super, a jak nie dodasz rozdziału szybko to się chyba zabiję ze zdenerwowania

    OdpowiedzUsuń
  26. HADNKQWEDSM,LGEORJK <333333333333 KOOOCHAM <3
    NEXT.NOW.KURWA. :3

    OdpowiedzUsuń
  27. Genialny rozdzial mam nadzeje ze lou ja obroni zycze duzo weny

    OdpowiedzUsuń
  28. O matko!!! Czekam na next ;3

    OdpowiedzUsuń
  29. To niesamowite *_* serio uwielbiam to ff jest po prostu świetne Super blog. Masz naprawdę świetny styl pisania i ciekawe pomysły na historie. Opowiadanie rewelacyjnie sie zapowiada, a akcja bardzo wciąga. Czekam na następny rozdział, kochanie <3 a gdy będzie ci sie nudziło zapraszam do mnie ( wbl-fanfiction.blogspot.com ) jest dopiero prolog ale bardzo zależy mi na twojej opinii :*

    OdpowiedzUsuń
  30. Rozdział jest megaśny! Strasznie mi się podoba i czekam na kolejny ! <3

    OdpowiedzUsuń
  31. Czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Szybko pisz next bo juz nie mogę wytrzymać :( *o* ♥

    OdpowiedzUsuń
  33. Genialny czekam na kolejny rozdział ♥♥

    OdpowiedzUsuń
  34. Idealny ! Cudowny ! Czekam na kolejny ! <3 *-*

    OdpowiedzUsuń
  35. Grr!!
    Ojej jak słodko u nich ♡♡♡♡
    Prosimy o następny :*

    OdpowiedzUsuń
  36. Genialny rozdział, ale szkoda że długo nie ma kontynuacji ;/
    Napisz coś bo by tu się doczekać nie możemy :D

    OdpowiedzUsuń
  37. Zostałaś nominowana/y do LBA. Gratulacje szegóły znajdziesz na
    http://mojezycieonedirection.blogspot.com/
    Gratulacje:)

    OdpowiedzUsuń
  38. Zostałaś nominowana/y do LBA. Gratulacje szegóły znajdziesz na
    http://newlifefanficonedirection.blogspot.com/
    Gratulacje:)

    OdpowiedzUsuń
  39. A ja się zakochałam. BUM! xD
    Kocham Twoje blogi,a Feeling to już totalnie. ♥
    / Malikowa.

    OdpowiedzUsuń
  40. Kiedy w końcu next? :( ♥

    OdpowiedzUsuń
  41. Tyryry ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  42. Świetny rozdział. Czekam niecierpliwe na nexta. Pozdr ;-)

    OdpowiedzUsuń
  43. Super zapraszamy na mój blog mysterylovelight.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  44. Świetny rozdział <33
    Ale mam do Ciebie pytanie:
    Dlaczego tak długo musimy czekać na kolejne rozdziały ? Zwariować idzie ;33

    OdpowiedzUsuń
  45. Lajtooowo, sama mam zapieprz w sql więc kumam że cie tu nie ma. Obyś znalazła jakiś wolny czas na napisanie czegoś. Oo no i na Dirty też :* obydwa kocham.
    Kc :*

    OdpowiedzUsuń
  46. NOMONOWAŁAM CIĘ DO LBA !
    http://giftmoonlight.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń