niedziela, 21 września 2014

Rozdział 10




Jechaliśmy w ciszy, która była niezręczna. Co chwilę zerkała na mnie ukradkiem. Dzisiejszy wieczór zapowiada się kiepsko. Byłam wystraszona i naprawdę bałam się go. Pamiętam doskonale, jak mnie więził w swoim domu. Teraz dopiero dotarło do mnie jaką kretynką jestem, że się zgodziłam na tę randkę. Chwila przecież nie miałam wyjścia. Zostałam zmuszona siłą. Jestem w pułapce bez wyjścia. Jeden zły ruch i po mnie. Spojrzałam na niego, próbując go rozgryźć. Niestety nic nie udało mi się wyczytać. Dziwne. Zazwyczaj umiem kogoś rozszyfrować. W tym chłopaku jest coś nadzwyczajnego. Na pewno jest coś na rzeczy, czemu tak się zachowuje, a nie inaczej. Być może wydarzyło się jakieś złe wydarzenie w jego przeszłości.
- Co tak się na mnie patrzysz? -uśmiechnął się.
Samochód staną. Nie sądziłam, że zauważył, jak się w niego wpatruje. Przypał. Nie wiedziałam co powiedzieć, więc zmieniłam temat.
- Dziękuje za sukienkę, nie musiałeś. Zbędny wydatek. -odparłam.
- Uważałem się będziesz wyglądać w tym nieziemsko i nie myliłem się Chanel. -ponownie się uśmiechnął.
Nie wiem, o co mu chodzi. Najpierw porywa mnie, a potem zgrywa grzecznego. Wysiadł z pojazdu i okrążył go, aby po chwili znaleźć się przy moich drzwiach. Był już otwarte. Wysiadłam, poprawiając ubranie. Zarzuciłam włosy do tyłu i odwróciłam się w jego stronę. Stał nieruchomo z otwartą buzią. Wygląda, jakby zobaczył ducha.
- Wszystko w porządku? -spytałam.
Otrząsnął się jakby z transu i zatrzasną drzwi, aby móc podejść do mnie. Był bardzo blisko. Wyczułam jego oddech na moim obojczyku. Jestem w szpilkach, ale on tak jest wyższy.
Po moim ciele przeszyły dreszcze. 
Poczułam mocny ucisk w żołądku. Swój wzrok wlepiłam w jego koszulkę. Bałam się cholernie. Niespodziewanie chwycił kosmyk moich włosów. Bawił się nim, słodko uśmiechając. W końcu wypuścił włosy, które swobodnie opadły na moje ramie i złapał mnie za podbródek. Unosząc głowę tak, aby nasze oczy się spotkały. Cały świat stanął. Czułam, jak moje serce zaczyna mocniej bić. Nie dlatego że się zakochuje tylko boje.
- Nic nie jest w porządku. -odpowiedział.
- Czemu mi to robisz? -dodał.
Słuchałam uważnie, co mówił i go nie rozumiałam. Właśnie nic nie robię. Staram się nie wychylać i zostać niezauważona. Jestem szarą myszką i tak ma pozostać.
- Niby co takiego robię? -zapytałam zaciekawiona.
- Hipnotyzujesz mnie. Jesteś taka inna. -wytłumaczył.
Wyrwałam się i prędko zrobiłam parę kroków do tyłu. Co za brednie. Patrzył się na mnie zszokowany. Nie jestem typem dziewczyny, która daje się łatwo podejść.
- Powiesz, o co ci chodzi? Nie musisz odstawiać tej całej szopki. Doskonale wiemy, że chcesz mnie tylko wykorzystać. -burknęłam.
Zaśmiał się, kręcąc przecząco głową. Spojrzałam w prawo i dostrzegłam najdroższą w mieście restauracje, a potem znów na niego. Jeśli myśli, iż mnie kupi to się grubo pomylił. Nie jestem łasa na kasę. Był nadal rozbawiony tym, co powiedziałam. Moim zdaniem nie było w tym nic śmiesznego.
- Chanel posłuchaj mnie. -poprosił.
Zbliżył się do mnie, ale nie pozwoliłam, aby znów tak blisko. Trzymałam go w bezpieczniej odległości.
- Nasze początki nie były najlepsze, ale chce to zmienić. Zachowałem się okropnie. Nie przyzwyczaiłem się do tego, że dziewczyna mi odmawia. Postradałem zmysły. To coś dla mnie nowego. Zwykle same wskakują mi do łóżka. Tym razem było na odwrót. Daj mi szansę. -błagał.
Czyli wychodzi na to, że chce mnie tylko przelecieć. On jest tak głupi czy tylko udaje? Gorszych przeprosin w życiu nie słyszałam. Tak jak myślałam. Zapatrzony w siebie pozer.
- Zastanowiłeś się nad tym, co powiedziałeś? -zaśmiałam się poddenerwowana.
Moment zajęło mu, zanim się zorientowała, o co mi chodzi. W tym czasie zrobiło mi się zimno, dzięki czemu zaczęłam drżeć.
- Faktycznie źle to ująłem. Uwierz mi Chanel, że nie chce cię wykorzystać. Jest w tobie coś ciekawego. -przyznał.
Naprawdę nie robi to na mnie wrażenia. Nagle złapał mnie za ramienia. Samoistnie wzdrygnęłam się ze strachu. Przez chwilę słychać było tylko nasze nie równe oddechy. Przyglądałam się jemu, a on patrzył mi prosto w oczy.
- Nie mogę przestać o tobie myśleć. -wymamrotał.
Chanel dasz radę. To zwykły dupek, który chce cię skrzywdzić. Omota cię, a kiedy będziesz cała jego, wykorzysta i porzuci jak psa. Biłam się z myślami. Nie. Tak. Boże czemu to jest tak trudne? Zastanawiałam się przez dłuższą chwilę. Byłam bezradna. Zawsze powtarzałam dookoła wszystkim, że każdy człowiek zasługuje na drugą szansę. Najgorsze jest ten strach przed tym, że go polubię, a on się mną zabawi. Jestem słaba.
- Chanel? -wyszeptał.
Przyglądałam się jego wargą. Co parę sekund oblizywał swoje malinowe usta. Zarost dodawała mu jeszcze większej męskości. Włosy niechlujnie rozczochrane. Do tego jego głos. Niespotykany. Słodki. Miły dla uszu. Nie mogłam, przestań na niego patrzeć. Chociaż wiem, iż to nie stosowne. Do jasnej cholery Chanel! Nawrzeszczałam na siebie w myślach.
- Zimno mi. -jedyne co zdołałam wypowiedzieć.
Brunet natychmiast zdjął marynarkę. Wyciągnęłam ręce do tyłu, a on założyła ją staranie. Poprawił z przodu tak, aby było mi ciepło. Jego ręka oplotła się wokół mojej tali. Odsunęłam się, dając mu jasno do zrozumienia, iż posuwa się za daleko. Ruszył bez słowa w kierunku wejścia. Przeczuwam, że niełatwo nam będzie się dogadać. Podreptałam za nim. Dopiero przed drzwiami złapał mnie za nadgarstek tak, że nie mogłam się wyrwać.
- Boli. -jęknęłam.
Zignorował mnie. Portier otworzył nam drzwi, a organizator sali zaprowadził nas do stolika. Od razu można było usłyszeć, jak ktoś gra na pianinie. Nie chciałam zdejmować marynarki, bo nadal było mi zimno, więc zostałam w niej. Wystrój był oszałamiający. Pełny klasy i wdzięku. Pozłacane krzesła, porcelanowe naczynia, jedwabne obrusy i na samym środku wielki z dużą ilością kryształów żyrandol. Wszystko na najwyższym standardzie. Otaczali nas sami starsi ludzie. Nie pasujemy tu. Brunet odsunął krzesło, pokazując gestem, abym zajęła miejsce. Usiadłam niepewnie. Wzrok niektórych osób spoczął na nas. Było to irytujące.

~*~

Początek był milczący. Było niezręcznie, dlatego miałam spuszczoną głowę. Po jakimś czasie odezwał się do mnie i tak zaczęliśmy rozmowę. Pytał się mnie o różne rzeczy. Trochę czułam się jak na przesłuchaniu. Jak tylko chciałam zadać mu jakieś pytanie, zmieniał temat. Nie chciał nic osobie powiedzieć. Może bał się? Wiem na pewno, że ma dwa wcielenia. Pierwsze aroganckie gdzie dominuje i walczy o swoje. Drugie jest jego lepszą stroną. Miły i spokojny Louis. Przyznam, iż da się z nim normalnie porozmawiać. Opowiedział mi parę dowcipów, które były naprawdę śmieszne. W końcu uśmiechałam się w jego obecności. Nie mogłam być ciągle nadęta. Przyznam się, że nie jest taki zły, jak go oceniałam.
- Masz piękny uśmiech. -uśmiechnął się uroczo.
- Dziękuje. -zaczęłam się rumienić.
- To jak? Dasz mi szansę? -zapytał z nadzieją.
Nastała cisza. Najpierw musiałam się zastanowić, za nim cokolwiek wydostanie się z moich ust. W tym czasie chłopak zajął się swoim jedzeniem, które podano nam w międzyczasie. Zorientował się, iż potrzebuje czasu. Zerknęłam na niego. Wydaje się taki niewinny. Grzeczny, ale ma dwa oblicza. Jednego bardzo się boje, a drugie nawet lubię. Może ma jeszcze jakieś inne? Praktycznie nic o nim nie wiem. Jest skryty. Chciałabym się dowiedzieć czegoś więcej. Tylko jak skoro nie chce gadać. Chyba dam mu szansę. Nie powinnam go od razu była skreślać. W końcu ten, co nie ryzykuje, ten traci. Stukałam paznokciami o stół. Uśmiechając się cwaniacko. Podejdę go i wiem nawet jak.
- Dokładnie przemyślałam sobie wszystko. -przemówiłam.
- Słucham cię mała. -skrzyżował ręce na klatce piersiowej.
Przewróciłam oczami. Żałosne jest to, jak czasami mówi.
- Dam ci szansę, jeśli odpowiesz mi na kilka pytań. -przedstawiłam propozycję.
Uważam, iż jest to bardzo dobry pomysł. On dostanie to, co chce, a ja dowiem się trochę o nim. Zmarszczył brwi i przymrużył oczy. Za moment zaczął się śmiać.
- Cwana jesteś. -pomachał palcem.
- Nie znasz mnie jeszcze zbyt dobrze. -przyznałam.
- Pięć pytań i ani jednego więcej. -powiedział stanowczo.
- Czemu? -zawiodłam się.
- Bo zaraz będą tylko trzy. -pogroził mi.
Znowu przewróciłam oczami. Myślałam, że dowiem się trochę więcej, ale szczerze mówiąc dobre i te pięć. Muszę dobrze zastanowić o co go zapytam. Tylko nie chce mi się tu siedzieć. Zbyt sztywno. Powiedziałam mu, abyśmy się przeszli na spacer. Zgodził się od razu. Wstał, a potem pomógł mi. Znów złapał mnie za nadgarstek tylko tym razem nie tak mocno. Przy wyjściu zapłacił za kolację i wyszliśmy. Ucieszyłam się, gdyż dłużej bym nie wytrzymała. Niedaleko był spory park, do którego się udaliśmy. Na samym środku placu znajdowała się fontanna, koło której usiedliśmy. Świeciła się na różne kolory, co wyglądało przepięknie. Niebo oświetlały gwiazdy. Nie wiem nawet która godzina, ale wiem, że jest dość późno.
- Dobra miejmy już to za sobą. Pytaj. -westchnął.
- Obiecasz mi, że nie będziesz kłamać? -zapytałam.
- Obiecuję. -spojrzał mi prosto w oczy.
Wydaje mi się, iż nie kłamie. Będzie szczery. Boje się odpowiedzi na pierwsze pytanie. Tak samo reakcji z jego strony. Nie podejrzewam go o takie rzeczy, ale muszę to wiedzieć. Po prostu muszę, aby mieć pewność, z kim się spotykam.
Nie wiem, co zrobię, jeśli odpowie tak. Być może ucieknę lub nie. Nie mam pojęcia.
- Zabiłeś kiedyś człowieka? -rzuciłam.
To, co zaraz usłyszę, może zmienić wszystko. Nie wiem, do czego on może być zdolny. Nie znam go. Poczułam, jak serce zaczyna mi szybciej bić z nerwów.


Ciąg dalszy nastąpi..

Mam ogromną nadzieje, że rozdział wam się spodobał.
Jak myślicie, Louis zabił kiedyś człowieka? 
Chanel przekonuje się do bruneta? Piszcie śmiało! 
Pozdrawiam wiernych czytelników. Do następnego!
Zapraszam w wolniej chwili na Dirty Love i Psychic!

Przepraszam, jak są błędy.
Jeśli przeczytałeś/aś -Skomentuj!!

35 komentarzy:

  1. Super oni muszą być razem !!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawe jakie jeszcze zada pytania . Uwielbiam tego bloga <3<3<3<3<3<3<3<3<3.

    OdpowiedzUsuń
  3. Cud i miód !!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Boże kocham to <3 Myślę,że Lou zabił człowieka,ale będzie próbował jej to wytłumaczyć. A Chanel..Hm...Powoli chyba przekonaął się do " kolegi " .

    OdpowiedzUsuń
  5. Wspaniały jak zawsze kochana. Nie mogę nadziwić sie twoim talentem pisarskim. Wszystko jest tak spójne. No już nie wspomnę o fabule idealnie @love_hariana :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Super blog i rozdział . Naprawdę podziwiam kreatywność szacunek w Twoja stronę :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Superrr !!!! Czekam z niecierpliwością na następny rozdział

    OdpowiedzUsuń
  8. Niesamowite! <3
    Czuję, że on jednak kiedyś kogoś zabił :D <3
    Ale czy powie Chanel całą prawdę? Nie mam pojęcia :D
    Myślę, że jednak się do niego przekonuje :D <333

    Zapraszam do siebie w wolnej chwili :*
    http://different-world-1d.blogspot.com
    http://maniac-harrystylesff.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. <3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3

    OdpowiedzUsuń
  10. O boże w końcu jest rozdziała <3<3 Mam przeczucie że Lou powie nie a Chanel od razu ma w głowie że on zabił, i potem będzie takie coś że ona się z nim będzie czuła komfortowo wszystko będzie fajnie on odwiezie ją do domu a ona tak szybko pocałuje go w policzek i ucieknie. Tak standardowe ale tak przeczuwam. Wg nie mogę się do czekać następnego, może ja źle myślę i będzie inaczej AWWW po prostu nie mogę proszę szybko dodaj kolejny rozdział :*:*

    OdpowiedzUsuń
  11. Świeetne ! <3
    Nie mam pojęcia co może odpowiedzieć Lou, ale jest suooodki ! *o*
    Zapraszam ;3
    http://still-the-one-ff.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. Uwielbiam to. Jak wszystkie twoje blogi <33 Lou i Chanel pasują do siebie ^.^ ale nie będę pisała że muszą być razem bo to ty wymyślasx tą historię :**. Co do Psychic to kiedy mogę spodziewać się tam nowego rozdziału bo skończyłaś tam w takim momencie że nie mogę funkcjonować bez myślenia co dalej?!? :o Uwielbiam cię <3 i czekam z niecierpliwością na kolejne rozdziały na twoich blogach <3 :*******

    OdpowiedzUsuń
  13. Wszystko fajnie, akcja naprawdę fajnie się rozgrywa, ale jest coś co naprawdę przeszkadza w czytaniu...

    Mianowicie twoje zdania. Praktycznie wszystkie twoje zdania są pojedyncze, a jak już łożone to tylko współrzędnie. A gdzie wielokrotne złożenia? Takie zdania naprawdę urozmaicają całą koncepcje! Tak samo jak pytania retoryczne, wykrzyknienia. To zdecydowanie w lepszy sposób opisuje emocje, niż takie puste : ,,Dzisiejszy wieczór zapowiadał się kiepsko. Byłam wystraszona i bałam się go. Pamiętam jak mnie więził w domu''. Nie wydaje ci się to lekkim niedopowiedzeniem? Za nim wyrażę swoją całkowitą opinię pragnę zaznaczyć, że jest to krytyka konstruktywna i chcę jedynie pomóc, a nie zniechęcić cie do pracy, bo widzę, że się strasz. Masz dużo czytelników, więc warto zaserwować im coś porządnego, prawda?
    Wracając do przytoczonego przeze mnie fragmentu - czytając go mam wrażenie, że występuję coś jak niedopowiedzenie. Zdania są jakby puste, bo mało rozwinięte, a ja chciałabym poczuć jak bohaterka czuła się w tamtym momencie! Bo zdanie, że jest przestraszona bez takowych odczuć, powiedzmy na ciele (np. w postaci ciarek - mało wysilający mózg zwrot, jednakże już dodaje tego czegoś do tekstu ), nie ma jakby głębszego znaczenia. Brakuje spójności, a te zdania mogłyby być od siebie odcięte i tworzyłyby zupełnie coś innego, a moją przecież tworzyć logiczną spójność ! ( mam nadzieję, że rozumiesz o co chodzi, trochę tu pogmatwałam).

    Kochana, naprawdę uwielbiam twoje akcje i zaznaczę jeszcze raz - wyrażam opinię, która być może pomoże ci w pisaniu.
    A rozdział ciekawy, naprawdę :)
    Natalie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje za twoją opinię. Postaram się bardziej rozwijać zdania. Jestem jeszcze amatorką która się uczy. Czytam książki i różne tego typu rzeczy aby rozwinąć swój wachlarz słów. Cieszę się że uważasz rozdział za ciekawy. Pozdrawiam! ;*

      Usuń
    2. Zgodzę się z tym komentarzem ;). Czasami pomijasz takie ludzkie zachowania typu : ze zdenerwowania zaczęły drgać mu ręce. Ale to tak na przyszłość, bo mimo tego masz ogramną liczbę czytelników czego ci gratuluje i zazdroszczę ;))). Czekam na kolejny ;)

      Usuń
    3. Dobrze, że nie bierzesz takie rzeczy do siebie, co zdecydowanie idzie na plus! Życzę weny! :)
      /Natalie

      Usuń
    4. takich* , ta moja gramatyka ( a przynajmniej słownik w telefonie ) mnie dobija ._.
      /Natalie

      Usuń
  14. Rodzial jest mega ciekawy i juz nie moge doczekac sie next

    OdpowiedzUsuń
  15. Bardzo ciekawy. Widać że się napracowałaś. :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Awwwwwwwwwwww! Żajebiszczy <3 mmmmmmmmmm... xoxo lovciam

    OdpowiedzUsuń
  17. Kurde... koniec w takim momencie??? Będę czekać w niepewności do następnego. Pozdr ;-)

    OdpowiedzUsuń
  18. Zaje...fajny, mam nadzieję że będą razem bo wzajemnie się przyciągają, czekam na dalsze losy...

    OdpowiedzUsuń
  19. Pisz dalej proszę proszę proszę . To jest tak piękne ze nie da się tego opisać słowami . Lubie czytać , dirty love, psychic ale najbardziej feeling.

    OdpowiedzUsuń
  20. Czekam na nexta <3 Świetne!
    w wolnej chwili zapraszam do siebie http://wind-onedirection-fanfiction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  21. Piękne *-* proszę napisz kolejnego proszę proszę proszę .

    OdpowiedzUsuń
  22. matko to jest piękne popłakał się *_*

    OdpowiedzUsuń
  23. Wiem, że to mało w porównaniu do twoich trudów w pisaniu ale poprostu nie wiem co tu pisać, wiec powiem tylko że rozdział jest genialny i kocham twoje wszystkie ff

    OdpowiedzUsuń
  24. Cudowny rozdział! <3 z niecierpliwością czekam na nexta! :)
    w wolnej chwili zapraszam od siebie http://wind-onedirection-fanfiction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  25. Wszystko pięknie, ale restauracja opisana bardzo podobnie jak w Dirty Love, a prócz tego jej reakcja typu: "nie jestem łasa na kasę" i "nie dam się kupić" są bardzo podobne, bynajmniej dla mnie. kiedy to czytałam poczułam takie jakby Deja vu? Tak, dokładnie tak jakbym czytała jeszcze raz to samo. :) Ale to tylko taka mała uwaga.

    Pomijając... Tekst bardzo ciekawy. :) Życzę miłej pracy nad dalszymi rozdziałami. :)

    OdpowiedzUsuń