wtorek, 13 maja 2014

Rozdział 4 - Masz się mnie słuchać



* Oczami Chanel *


  Kiedy moje powieki się podniosły ujrzałam ciemność. Bolała mnie strasznie głowa. Gdy dotknęłam ręką w bolące miejsce czułam, że mam coś mokrego na ręce. Krew. Boje się. Nie wiem gdzie jestem. W pomieszczeniu było bardzo zimno, mokro i śmierdziało spalenizną. Dłońmi próbowałam ocenić, co znajduję się koło mnie. Siedziałam na porwanym materacu. Więcej nic nie mogłam znaleźć. Pamiętam tylko jak Louis zaciągną mnie do sypialni, w której dobierał się do mnie. Potem dostałam czymś w głowę. Dalej mam pustkę. Niespodziewanie zauważyłam małe światło sączące się spod drzwi po drugiej stronie pomieszczenia. Słychać było ciężkie kroki nieznanej mi osoby. Ktoś się zbliżał. Szybko położyłam się z powrotem. Udając, że nadal leże nie przytomna. Słyszałam skrzyp zamka. Serce zaczęło mi bić sto razy mocniej. Trzęsłam się ze strachu i zimna. Ktoś wszedł do środka zapalając światło. Słychać było jak ciężko oddycha. Wnet poczułam, że zostałam czymś przykryta. Osoba, która to zrobiła usiadła koło mnie. Głaskała mnie po głowie i trzymała za rękę. Była to dla mnie bardzo dziwna sytuacji. Nagle dostałam w twarz.
- Wstawaj śpiąca królewno! -krzyknął.
Otworzyłam oczy. Bardzo jasne światło raziło mnie mocno. Od razu zobaczyłam znaną mi twarz. Był to Louis. Naprawdę on jest jakiś dziwny. Najpierw dotyka mnie trzymając za rękę a potem bije. Radzę udać mu się do psychiatry. Uśmiechał się, co jeszcze bardziej mnie wkurwiło.
- Co ja tu robię? -szybko wstałam odchodząc jak najdalej od niego.
- Stoisz? -zaśmiał się.
- Wypuść mnie! -próbowałam otworzyć drzwi, ale na marne.
Były one zamknięte. Nie chciały nawet drgnąć. Spojrzałam się na niego. Śmiał się.
- Co cię tak kurwa bawi? -krzyknęłam.
- Ty. -odpowiedział bez zastanowienia wstając.
Postanowiłam odważyć się na bardzo ryzykowny krok. Podeszłam do niego pewnym krokiem. Chciałam go uderzyć z otwartej dłoni, ale w ostatniej chwili złapał za nią. Przyciągną do siebie jak najbliżej się tylko dało. Nie chciałam na niego patrzeć. Dlatego swój wzrok skierowałam w dół. Czułam jego oddech na moim obojczyku. Trzymał mnie w pasie bardzo mocno i pewnie.
- Jeszcze raz będziesz chciała zrobić coś takiego to.. -wymamrotał mi na ucho.
- Inaczej się z tobą pobawię. -przegryzał płatek mego ucha.
- Proszę zostaw mnie w spokoju. -drżałam cała ze strachu.
- Nie.. -zostawiał mokre całusy na mojej szyi.
Nogi uginają się pode mną ze strachu. Całe ciało opanowuje lęk. W głowie przelatują mi różne myśli na temat tego, co może się stać. Jego ręce zaczęły wędrować po całym moim ciele. Nie wygram z nim.
Jest o wiele silniejszy. Mam nadziej, że policja rozpoczęła poszukiwania.
- Czemu ja? -ciekawiło mnie to bardzo.
- Co ty? -oderwał się ode mnie.
Przestał mnie macać. Odsunął się. Podniósł głowę i spojrzała mi się prosto w oczy. Dopiero teraz przyjrzałam się mu dokładnie. Ma bardzo piękne szaro-niebieskie tęczówki. Do tego ten powalający uśmiech. Poczułam jak świat zwalnia, serce zaczyna bić mocniej. Nie mogła oderwać wzroku od niego ani on ode mnie. Jest bardzo przystojny. Chodzący ideał, ale z charakteru świnia. Wnet opamiętałam się i spuściłam znów wzrok w dół.
- Pytam się, co ty? -objął mnie w pasie.
- Dlaczego ja tu jestem? -ledwo słyszalnie odpowiedziałam.
- Bo jesteś moja mała. -złapała mnie za podbródek i podniósł moją głowę tak, że znów nasze oczy się spotkały. Nie mogłam się ruszać a chciałam w tym momencie uciec.

* Oczami Louisa *

  Chciałem oderwać od niej wzrok, ale jakoś nie mogłem. Jest naprawdę prześliczna. Polowanie uważam za udane. Tylko szkoda, że jest taka waleczna i do tego odważna. Będzie trudno ją oswoić. Wiem już z góry, że nie będzie się mnie słuchać. Dlatego będzie cierpieć.
- Będziesz grzeczną dziewczynką? -odgarnąłem jej włosy z twarz.
- Czyli? -zdziwiła się.
- Będziesz robić to, co ci każe. -uśmiechnąłem się.
- Nie, ja chce do domu!
- Zła odpowiedz.
Nim zdążyłem dokończyć moją wypowiedz to dziewczyna zwiała się z bólu. Dostała w twarz. Złapałem ją za włosy przyciągając do siebie.
- Będziesz się mnie kurwa słuchać? -warknąłem.
- T-Tak.. -odpowiedziała szybko.
Puściłem jej włosy, ale za to złapałem za nadgarstek. Pociągnąłem za sobą otwierając drzwi. Kierowałem się na górę, co chwilę zerkałem na dziewczynę. Dało się zauważyć, że po policzku spływały jej łzy. Kiedy weszliśmy na parter od razu słychać było śmianie się i gadanie chłopaków. Mieszkam z taką dwójką debili. Nawet na moment nie mogą być cicho. Udałem się do kuchni ciągnąć ciągle za sobą brunetkę. Musieliśmy przejść koło salonu gdzie siedział Niall z Harrym. Jak zobaczyli mnie i Chanel od razu ucichli.
- Usiądź. -syknąłem.
Gdy tylko znalazłem to, czego szukałem podszedłem do dziewczyny podając jej tabletki i wodę.
- Co to jest?
- Ból głowy ci przejdzie.
- Skąd wiesz, że boli mnie głowa?
- Mocno wczoraj dostałaś, więc wiadomo, że boli.


* Oczami Chanel *

 Popiłam niepewnie tabletki. To prawda boli mnie głowa. Dlatego je zażyłam. W innym przypadku nie brałabym ich. W mojej głowie rodził się już plan ucieczki. Nie mam zamiaru spędzić tu ani minuty dłużej z tym palantem.
- Głodna? -usiadł naprzeciwko mnie.
- Nie.
- Spokojnie nie otruję cię. -zaśmiał się.
- Nie jestem głodna.
- Strajk głodowy ci w niczym nie pomoże. -westchnął.
- Mogę do łazienki? -zapytałam niepewnie.
- Tak, ale sama nie.
- To dziękuje, ale nie skorzystam z okazji.
Siedzieliśmy w ciszy. Starałam się nie patrzeć na bruneta. On chyba wręcz przeciwnie czułem jego wzrok na sobie. Przeszywał mnie na wylot. Niespodziewanie do kuchni wszedł chłopak. Miał blond włosy i niebieskie oczy. Muszę to przyznać, że jest Przystojny.
- Cześć. -podszedł do mnie wyciągając dłoń.
- Hej. -podałam mu niepewnie.
- Jestem Niall. -uśmiechnął się ukazując swój piękny uśmiech.
- Chanel. -próbowałam wymusić uśmiech.
- Nie musisz się mnie bać. Ja ci nic nie zrobię. -puścił mi oczko.
- Niall może sprawdzisz czy cię nie ma w innym pokoju? -warknął brunet.
- Nie muszę. -zaśmiał się.
Nagle chłopak wstał. Podszedł do blondyna. Stali twarzą w twarz. Myślałam, że zaraz dojdzie do bójki.
- Chce abyś zostawił nas samych.
- Zostaw tą dziewczynę w spokoju Lou.
Pierwszy raz w życiu ktoś stanął w mojej obronie. Zrobiło mi się naprawdę miło. Niebieskooki był inny niż Louis. Miły, spokojny i opanowany. Może pomoże mi uciec?
- Od kiedy obchodzą cię moje sprawy? -warknął.
- Nie widzisz, że jest przerażona? On się ciebie boi debilu! -krzyknął chłopak.
- No i prawidłowo. -zaśmiał się.
- Jeśli sam jej nie zostawisz w spokoju to będę zmuszony jej pomóc.
- Tylko cię zobaczę przy niej to masz wpierdol. -syknął.
Niall popatrzył się na mnie. Ma związane ręce. Wiem, że mi nie może pomóc. Powiedział przepraszam pod nosem tak, że ja mogłam to zauważyć i wyszedł. Brunet podszedł do mnie łapiąc za ramię. Zaprowadził mnie na górę do jakiegoś pokoju. Poznać można było po wystroju, że to sypialnia.
- Przedstawię ci zasady, jakich musisz przestrzegać.
- Jeśli będziesz się słuchać to naprawdę nie musisz się mnie bać. -starał się mnie uspokoić.
- Powiedz mi tylko, czemu ja? -spojrzałam się na niego.
Chce wiedzieć, dlaczego mnie porwał. Do czego jestem mu potrzebna. Może chce abym była jego seks zabawką? Widać, że miał problem z odpowiedzeniem mi. Usiadł na łóżku. Sapiąc głośno.
- Podobasz mi się. -przejechał dłońmi po twarzy.
- Chce tylko abyś odwzajemniła moje uczucia.
- Louis, jeśli chodzi ci tylko o seks to powiedz. -nie wiedziałam, co mam robić.
- Nie. -wstał obejmując mnie.
- Dasz mi szanse?
- Jeśli mnie wypuścisz. -mam nadzieje, że to zrobi.
- Przykro mi, ale nie. -oznajmił.
- Co z Carą?
- Zayn się nią opiekuje. -uśmiechnął się.
- Usiądź. -pokazał ręką na łóżko.
Zrobiłam to, co mi kazał. Nie wiem, co robię, ale dam mu szansę. Niech ojciec trochę się mną pomartwi. Zawsze interesowała go tylko praca. Spróbuje się go słuchać. To może przeżyje parę dni.
- Masz się mnie słuchać. To, co powiem masz robić. Wychodzisz z domu tylko ze mną lub Harrym. Jeśli będziesz coś odpierdalać to wież mi, że będziesz siedzieć w piwnicy. -uklęknął przy mnie.
- Opowiadasz mi, kiedy się ciebie o coś pytam. Rozumiesz?
- Tak.
- Grzeczna dziewczynka. -pogłaskał mnie po udzie.
- Idź się umyj i przebierz. Masz tam wszystkie potrzebne rzeczy. -pokazał dłonią na drzwi po lewej uśmiechając się.
Wstałam udając się w wyznaczone przez niego miejsce. Łazienka była bardzo przestronna i nowoczesna. W oko wpadło mi okno. Podeszłam do niego bliżej. Nie było nawet tak wysoko, ale teraz nie ucieknę. Zrobię to wtedy, kiedy nie będzie się tego spodziewał. Najpierw uśpię jego czujność. Rozebrałam się do naga wchodząc pod wielki kamienny prysznic. Moje całe ciało było w siniakach. To chyba najszybszy prysznic w życiu. Ubrałam się w to , co przygotował mi chłopak. Gdy wyszłam z toalety brunet rozmawiał z kimś przez komórkę, ale kiedy mnie zobaczył przestał.
- Muszę kończyć. Później oddzwonię. -powiedział i się rozłączył.
- Szybko się uwinęłaś. -podszedł do mnie.
- Głodna?
- Tak.
- To chodź zrobię ci coś do jedzenie. -złapał mnie za rękę.
Było to dziwne, ale moja dłoń idealnie pasowała do jego. Przeznaczenie? Raczej przypadek. Brunet kazał mi usiąść w salonie gdzie był loczek. Wolałabym siedzieć już w kuchni. Usiadłam niepewnie na końcu kanapy. Zielonooki cały czas mnie obserwował. Nie powiem, że nie, ale było to bardzo niezręczne dla mnie.
- Poznajesz mnie? -w końcu odezwał się.
- A jakbym mogła zapomnieć. -patrzyłam się w wyłączony telewizor.
- Chciałabyś pewnie uciec? Co?-zaśmiał się.
Postanowiłam, że odpowiem przecząco. Niech myślą, że dobrze się tu czuje.
- Nie.
- Jesteś dziwna. -znów się zaśmiał. 
- Nie powiem już, kto tu jest dziwny. -powiedziałam.
- Na przykład, w czym? -zapytał się.
- Nieważne. -odpowiedziałam szybko.
Nastała cisza. Słyszała tylko tykanie zegara i głośny oddech chłopka. Nagle poczułam zimny powietrze na moim obojczyku. Spojrzałam się w lewo i spotkałam się z czarno-zielonymi tęczówkami bruneta. Był bardzo blisko mnie.
- Lubię takie dziewczyny jak ty. -przegryzł dolną wargę przelatując mnie wzrokiem. 
Cała w środku się trzęsłam. Bałam się, choć nie było tego widać po mnie. Znajduję się w domu jakiś psychopatów. Jedynie blondyn z nich wydaję się w porzątku, ale go nie było nigdzie w pobliżu. Usłyszałam jak ktoś cię zbliżał. Chłopak odsunął się ode mnie a do salonu wszedł Louis. 
- Smacznego. -podał mi jedzenie siadając koło mnie.
Sam równie miał w drugiej ręce dla siebie porcje.
- Dziękuje. -odparłam.
Z początku nie jadłam. Ponieważ się wstydziłam. Louis także nie jadł patrzył się na mnie, kiedy zacznę. Widać było po nim, że trochę się denerwował. Gdy Harry opuścił pomieszczenie postanowiłam w końcu zjeść przygotowaną potrawę przez bruneta. Danie było naprawdę smaczne. Jednak ciągle po głowie chodziły mi myśli skąd oni mają na to wszystko pieniądze.


Ciąg dalszy nastąpi..

Przepraszam jak są błędy.

55 komentarzy:

  1. Podziw O.O <333

    OdpowiedzUsuń
  2. Genialny *_* Pisz szybko następny :*
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie ;)
    http://fromtwodifferentwords.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Supcio... się rozkręca xd Czekam na nn <3

    zapraszam: http://www.destiny-harrystylesff.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Kochana, rozdział zajebisty, jak zawsze <3 weny życzę ;**

    OdpowiedzUsuń
  5. Bosh co tutaj się dzieje Lou mówi że ona mu się podoba Harry mówi że lube taki jak ona. Niall chociaż jedyny stara się pomóc ale mu się nie udaje. Wg boję się co będzie dalej ale czekam na kolejny rozdział :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Super <3 ~Justyna :**

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny....zapowiada się bardzo fajnie <3

    OdpowiedzUsuń
  8. świetny, szybko next pliiis ;*
    Zapraszam do mnie :
    http://lifeisbrutal-onedirection-fanfiction.blogspot.com/
    http://nig-d-y.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. O boshe kocham <3 piękne, chyba wszystkie czekamy na następny rozdział :*

    OdpowiedzUsuń
  10. Zajebisty nie mogę doczekać się dalszej części :3

    OdpowiedzUsuń
  11. Zajebisty rozdział :D (y)
    Mam pytanie, czemu zmieniłaś wygląd?
    Ale ogółem ten też jest spoko :D

    OdpowiedzUsuń
  12. o matulu ! niesamowite boże boże boże NEXT !!! :-D

    OdpowiedzUsuń
  13. Super :) Czekam na next :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Oddaj mi swój talen xDD Super <333333333333333333333333333333333333 Czekam na next'a.

    By.:Directioners ♥

    OdpowiedzUsuń
  15. AWW *_* Zajebiste <3 <3
    Czekam z niecierpliwością na next :*

    OdpowiedzUsuń
  16. Niesamowite ;p czekam na następne rozdziały xDD

    OdpowiedzUsuń
  17. co zrobisz by wybić swój blog i zdobyć większą liczbę czytelników ? PS. świetny rozdział czekam na nn <3

    OdpowiedzUsuń
  18. Boze boze prosze next szybko kocham :** <3

    OdpowiedzUsuń
  19. Zajebisty! Ale masz talent! Weny,weny i jeszcze raz weny życzę! ;) :) Szybko next plosę :)

    OdpowiedzUsuń
  20. super rozdział czekam na nexta :*

    OdpowiedzUsuń
  21. Książkowe. Czekam na następny :D

    OdpowiedzUsuń
  22. Super czekam na next Zapraszam do Nas (pisze razdm z kokezanka) http://www.learn-to-forgive.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
  23. kocham Cię i Twoje blogi <3

    OdpowiedzUsuń
  24. Zajebisty, naprawde masz talent do pisania <3

    OdpowiedzUsuń
  25. jedno słowo: super!

    OdpowiedzUsuń
  26. Naaj <3 Ten rozdział jest najlepszy <3.. Proszę o next'a ;3
    By.: DirectionersBejbe ;3

    OdpowiedzUsuń
  27. Mogłabyś już napisać następną część

    OdpowiedzUsuń
  28. następną część PROSZE!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  29. Jezu śliczny, albo nie piękny, nie nie - najpiękniejszy, koooocham. Strasznie mi sie podoba, piszesz cudnie serio
    A co z Carą?
    Czy Chanel zdoła sie uciec?
    Jestem tak ciekawa, dawaj next ahhhhh 😍

    OdpowiedzUsuń
  30. O.M.g !!!!! <3 uwielbiam to!

    OdpowiedzUsuń
  31. kocham twój blog :* ale niestety musiałaś w takich momentach go zawiesić... Myślę, że szybko wrócisz do pisania .... KOCHAM

    OdpowiedzUsuń
  32. A kiedy wrócisz do pisania

    OdpowiedzUsuń