Przy stoliku siedzieli ci sami kolesie, którzy zaczepili mnie
przed rozpoczęciem roku. Kurwa. No to nieźle się wpakowałam. Gdy tylko mnie
zobaczyli od razu zaczęli coś szeptać na ucho i uśmiechać się diabelsko. Do
tego spojrzenie jednego z nich przeszywało mnie całą. Miał zimne i bez
uczuciowe oczy. Całym moim ciałem wstrząsnęły dreszcze. Chce do domu, ale
wiem jedno żaden z nich mnie nie będzie miał. Zasługuje na kogoś lepszego.
- A to Chanel. -pokazał ręką na mnie.
- My się już poznaliśmy, ja jestem Louis
Tomlinson. -wypuścił powoli dym z ust.
- Harry Styles. -przeleciał mnie wzrokiem.
Usiedliśmy przy stoliku, na którym
nie było już praktycznie miejsca. Cały był zastawiony alkoholem do tego było
pełno petów i gdzie nie gdzie biały proszek. Pewnie amfetamina. Cara nie mogła
chyba wybrać lepiej. Siedziałam pomiędzy lokowatym, a Louisem. Było to dość krępujące,
ponieważ ciągle gapili się na mnie. Jeszcze któryś z nich mnie objął. Co za maniery
kurwa. Myślą ze jestem pierwszą lepszą dziwką, która wskoczy im do łóżka? Jak
tak to się bardzo pomylili.
- Napijesz się czegoś mała? -uśmiechnął
się Harry.
- Nie. -odpowiedział krótko i chłodno.
- Czyli tak. -zaśmiał się, wstał i udał
się na dół.
Cara w ogóle nie odzywała się do mnie.
Była zbyt zajęta Zaynem. Nie dość, że się obściskiwali to jeszcze macali.
Widziałam ukradkiem jak jedna ręką tego chłopaka wędrowała pod jej sukienką, zaś
druga macała cycki. Od tego jest oddzielny pokój. Suka. Jak zwykle kłamała, ale
jutro tak jej dam popalić, że mnie popamięta. Wiedziałam już, którym z nich
mnie obejmuje. Był to Louis. Ponieważ Harrego już nie było a koło mnie siedział
tylko on.
- Możesz mnie nie obejmować? -syknęłam.
- Wyluzuj skarbie. -dmuchną mi prosto w
twarz dymem z papierosa.
- Mam na imię Chanel! -warknęłam.
- Baby złość piękność szkodzi. -śmiał się.
- Powtarzasz się. -przewróciłam oczami.
* Oczami Louisa *
Gdzie do cholery jest ten Harry? Miał
tylko zrobić jej drinka i wsypać pigułkę. Czy to jest aż takie trudne? Zawsze i wszystko muszę robić sam. W takim razie sam zabawię się z nią.
Brunetka zaczęła się wyrywać, ale nie ze mną te numery. Od teraz jest moja.
Nikt jej już nie pomoże, nawet jej przyjaciółka. Zayn tak ją omotał, że zrobi
wszystko dla niego. Jednak muszę przyznać, że zamiary Malik są bardzo
niegrzeczne.
- Puść mnie! -krzyknęła.
Dosyć tego. Sam sobie poradzę. Ścisnąłem
ją mocno za rękę i zawlokłem do najbliższego pokoju. Drzwi zamknąłem na kluczyk,
który rzuciłem gdzieś w kąt. Chwyciłem dziewczynę mocno i rzuciłem o ścianę. Tak,
że walnęła się w głowę. Zaraz zaczęły spadać krople krwi. Złapała się za głowę i ujrzała całą swoją rękę w krwi. Szybko podbiegła do drzwi waląc w nie z całej
siły i wołając pomocy. Niestety. Nikt ci już nie pomoże skarbie. Nawet twoja mama.
Podszedłem do niej szybkim i zdecydowanym ruchem łapiąc w pasie. Podniosłem
brunetkę i oparłem znów mocno o ścianę. Nadal walczyła.
- Jak kurwa nie będziesz się mnie słuchać
to skończysz marnie. -wyszeptałem jej na ucho.
Zacząłem błądzić rękami po ciele
dziewczyny. Cała drżała z przerażenie. Wnet moje ręce zatrzymały się na
rozpięciu od sukienki. Powolnym i zwinnym ruchem pozbyłem się kawałka zbędnego
dla mnie materiału. Mmm, co za widoki. Kochanie skąd wiedziałaś, że uwielbiam
czerwoną bieliznę? Moje dłonie od razu powędrowały na piersi.
Nagle zdałem sobie sprawę, co ja wyrabiam.
Nie panuje już nad sobą. Moje potrzeby seksualne dominują. Przykro mi trafiłaś
na bardzo złego chłopaka. Ja nie od puszczam, ale może będziesz tym wyjątkiem.
- Nie mów mi, że taka dziewczyna jak ty
nie lubi się zabawić? -złapałem mocno za jej pośladki uśmiechając się.
- Nie. -spuściła wzrok.
- Zła odpowiedz skarbie. -podniosłem ręką
jej twarz tak, aby znów patrzyła się na mnie.
- Myślisz, że mnie to interesuje czy ty
tego chcesz czy nie? -dodałem.
- Jesteś zwykłym chujem, który myśli tylko
o sobie! -wykrzyczała.
- A ty dziwką. -dałem jej mocno w twarz.
- Moją dziwką. -uśmiechnąłem się.
- Po moim trupie. -napluła mi prosto w
oczy.
Przesadziła. Wytarłem się jedną ręka.
Kipiałem cały ze złości. Miałem być miły, ale nic z tego nie wyjdzie. Pożałuje
suka. Trzeba ją nauczyć dobrych manier. Złapałem lampę, która stała na
etażerce i walnąłem ją w głowę tak, że straciła przytomność. Jej bezwładne
ciało powoli opadło na ziemię. Na przyszłość będzie wiedziała jak ma się zachować.
Nagle ktoś zaczął pukać w drzwi.
- Kto tam? -stanąłem przy drzwiach
wyciągając broń z tylnej kieszeni.
- Chuj na kaczych nogach.
Usłyszałem bardzo znany mi śmiech.
- Właz Styles. -odtworzyłem drzwi.
- Nie poczekałeś na mnie? -uklęknął koło
dziewczyny.
- Musiałem działać w innym przypadku
zwiałaby już dawno. -oparłem się o komodę.
- Zgwałciłeś ją? -spoważniał brunet.
- Niestety nie. -westchnąłem.
- Ale poczekaj sama mi jeszcze wskoczy do
łóżka. -wyjąłem paczkę papierosów.
Usiadłem na łóżku, a Styles koło mnie. Poczęstowałem
go szlugiem i sam podpaliłem swojego. Powoli zaciągałem się wypuszczając dym w
powietrze rozkoszując spokojem. Niespodziewanie Harry przerwał tą ciszę.
- Ej to jak to w końcu jest, ona jest moja
czy twoją? -spojrzeliśmy się oboje na nie przytomną dziewczynę.
- Moja. -uśmiechnąłem się pod nosem.
Nie oddam jej nikomu. Jest strasznie zadziorna,
co mnie tak podnieca. Nie poddaje się i walczy. Pewnie w łóżku też jest
niegrzeczna. Dlatego przekonam się już niedługo. Dzięki temu, że ja lubię
dominować i widząc dziś jak ona walczyła będziemy świetną parą. Na pewno nie
będziemy się nudzić.
- Ale nie martw się. Przyjdzie czas to
zrobimy trójkącik. -spojrzałem się na Hazze.
Od razu pojawiły się u niego w oczach małe
iskierki, a na twarzy uśmiech. Ten wieczór będzie niezapomniany. Na pewno. Ja,
Chanel i Harry. Tak ją złoimy ze chodzić nie będzie mogła. Już nie mogę się tego
doczekać, ale znając mnie może się jeszcze wszystko zmienić.
- Dobra. -wstałem niechętnie.
- Trzeba ją przewieść do mnie. -podszedłem
do dziewczyny.
- Pomożesz mi kurwa czy będziesz tak
siedział? -swój wzrok skierowałem na bruneta.
Mieszkam sam, więc nie będzie problemu ze
starymi. Gdy miałem 17 lat zwiałem z domu. Ponieważ nie mogłem znieść sytuacji,
jaka tam panowała. Od tamtego czasu nie komunikowałem się z nimi, ani oni ze
mną. Widać, że tylko zrobiłem im przysługę znikając. Na brak pieniędzy nie
narzekam. Ścigam się i czasami z chłopakami napadamy na jakieś małe sklepy. To
jest to, co kocham najbardziej na świecie i dzięki temu mam dużo kasy. Wyścigi
to jest moja pasja. Zacząłem tą przygodę od 15 roku życia i nie żałuję. Nie
ras zdarzały się wypadki, ale było to tylko jakieś złamanie ręki, parę siniaków
i tyle.
- Już idę. -oznajmił Styles.
Owinęliśmy dziewczynę w koc, bo tak nie
mógłbym jej zabrać. Jest impreza gdzie jest ponad sto osób. Harry przerzucił ją
przez ramię, a ja powoli i niepewnie otworzyłem drzwi. Na szczęście jej
przyjaciółeczki nie było. Zayn już pewnie dochodzi w jej ustach. Im prędzej
wyszliśmy z domu. Położyliśmy ją w bagażniku na wypadek jakby się ocknęła. Nie
możemy teraz tego spierdolić. Bardzo szybko ruszyłem w stronę mojego domu.
Zajęło nam to niecałe siedem minut. Gdyż o tej porze na ulicach jest pusto.
Nawet policja dawno dała sobie już spokój z patrolowaniem w nocy.
Ciąg dalszy nastąpi..
Przeprasza jak są jakieś błędy.
DOCEŃ KOMENTUJ!
Zajebiste xD Już Się Boje Co Będzie Dalej. Oczywiscie, Czekam ^^
OdpowiedzUsuńBy.: Directioners ♥
Cudny rozdział! Niegrzeczni chłopcy. :)
OdpowiedzUsuńkocham <3 extra <3 super <3
OdpowiedzUsuńNo tego to sie nie spodziewałam. Oni są straszni. Biedna Chanel. Zaczęło się super, świetnie, cudownie i groźnie. No po prostu masakra xd Masz talent. Tu jak i na Dirty i nowym czekam na rozdział ^^ Kocham =]
OdpowiedzUsuńTego się nie spodziewałam ale Zajebiste
OdpowiedzUsuńŚwietne *-*
OdpowiedzUsuńświetne <3
OdpowiedzUsuńKurde zajebisty next plis
OdpowiedzUsuńBoskie oby tak dalej :) <3
OdpowiedzUsuńZAJEBISTY NO PO PROSTU BOSKI NIE MOGĘ SIĘ DOCZEKAĆ NASTĘPNEGO <3
OdpowiedzUsuńŚwietny;)
OdpowiedzUsuńBoskie *,*
OdpowiedzUsuńMega Mega Mega
OdpowiedzUsuńKocham Kocham
Świetna część czekam na kolejną ;D
OdpowiedzUsuńKocham. Nie mogę się doczekać następnej części ;*
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Jej, ale super! Strasznie się cieszę! <3 Zapowiada się groźnie... :D
OdpowiedzUsuńNie uważasz, że każdy twój blog jest bardzo podobny? Chłopcy mają takie same charaktery. Może powinnaś pomyśleć nad stworzeniem nowych postaci (charakteru) i zaskoczyć nas!
OdpowiedzUsuńŚwietne <3 ~Justyna :**
OdpowiedzUsuńsuper! Jak oni mogli ? Xd
OdpowiedzUsuńKocham:****
OdpowiedzUsuńKOCHAM <3
OdpowiedzUsuńJakie pedały . Trójkącik powiadasz ? Hmmmmmm robi się coraz lepiej a to dopiero 3 rozdział heh czekam na next bo to jest brutalnie piękne ( na swój sposób )
OdpowiedzUsuńSuper jak zawsze KOCHAM <3
OdpowiedzUsuńHmmm trójkącik?? ;P Czekam na next ;*
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie :
http://lifeisbrutal-onedirection-fanfiction.blogspot.com/
http://nig-d-y.blogspot.com/
Masz wielki talent dziewczyno, kocham twoje opowiadania, a ten rozdział jest na prawdę ekstra. Oj grzeszą ci nasi chłopcy oj niegrzeczni hah :* A teraz umieram z ciekawości co będzie następne.
OdpowiedzUsuńMasz talent świetnie piszesz:)
OdpowiedzUsuńZajebisty :D
OdpowiedzUsuńna pewno będę czytac nowe świetne są :)
OdpowiedzUsuńCudne <3 Bosh boję się następnych części skoro tutaj walną jej głową o ścianę jej krew zaczęła lecieć i nic nie zrobił to co będzie dalej będzie rozbijał jej szklane rzeczy? Nie wiem czego się spodziewać dalej ale już nie mogę się doczekać dalszych części :)
OdpowiedzUsuńCudowne <3
OdpowiedzUsuń~D.
Cześć nominowałam twój blog do Liebster Award :) notki szukaj na moim bloga jest ona oznaczona tak : #2
OdpowiedzUsuńhttp://not-all-angels-are-beautiful.blogspot.com/p/liebster-award.html
straszysz brakiem talentu czytałam lepsze nie wiem czy się podniecacie ale w wieku 12 lat to się podniecacie takim czymś
OdpowiedzUsuńCo zrobisz? Nic nie zrobisz :D
Usuńo mój boże kocham tego typu opwiadania super !!!:-* czekam na next <3 <3
OdpowiedzUsuń