sobota, 2 maja 2015

Rozdział 16 - Ognisko




   Co ona sobie wyobraża? Myśli, że tak po prostu będziemy się dalej przyjaźnić? Nie mam mowy. Nie po tym wszystko, co przeszłam. Owszem moje życie było nudne, ale wolałam tamte nudne życie niż to popieprzone do samego końca. Kochałam blondynkę jak własną siostrę, ale miarka się przebrała. Każdy w końcu traci cierpliwość. Moja już się właśnie skończyła. Ojciec miał rację. Mówiąc, że przez nią spieprzę sobie całe życie.
- Przestań. - rzuciła, nie dopuszczając do siebie prawdy.
Tym razem nie wybaczę tego dziewczynie. Nie mogę i przede wszystkim nie chcę.
- Dziękuje, że zniszczyłaś mi życie. - podziękowałam sarkastycznie.
Cara zrobiła wielkie oczy, po czym zaśmiała się pod nosem.
- Gdyby nie moja osoba, byłabyś najnudniejszą osobą na ziemi. - wyjawiła, wymachując rękoma.
Ona serio jest taka głupia czy w tej chwili udaje? Przewróciłam oczami, wzdychając głośno.

- Moja ty b o h a t e r k o ! - podkreśliłam dokładnie, krzycząc.
Dziewczyna wstała, popatrzyła na mnie chwilę, milcząc, a następnie machnęła ręką i opuściła pomieszczenie, zatrzaskując drzwi z hukiem. Mogłam wreszcie odetchnąć i usiąść na łóżku. Muszę uporządkować swoje myśli. W głowie mam mętlik. Oparłam łokcie na kolanach, chowając twarz w dłoniach. Jest mi strasznie trudno. Potrzebuje się do kogoś przytulić. Potrzebuje, aby ktoś mi powiedział, że wszystko będzie dobrze. Po prostu potrzebuje mieć teraz kogoś przy sobie. Kolejny raz poczułam, jak do oczu napływają mi łzy. Nagle usłyszałam, jak ktoś wszedł do środka, dlatego szybko otarłam dłonią oczy, powstrzymując płacz. Odwróciłam się do tyłu i zobaczyłam Louisa.
- Wszystko dobrze? - dopytywał zmartwiony.
Pokręciłam głową i w samą porę się odwróciłam, kiedy łzy zaczęły spływać po moich policzkach. Chłopak znalazł się przy mnie bardzo szybko.
- Nic nie jest dobrze. - odpowiedziałam, pociągając nosem.
Boje się przyszłość. Nie wiadomo co los może mi jeszcze zgotować. Tylko jedno mnie zastanawia. Byłam dobry człowiekiem, więc dlaczego akurat to mnie spotyka? Zawsze starałam się być miła i pomagać ludziom. Niespodziewanie brunet złapał mnie delikatnie za podbródek i odwrócił w swoją stronę. Nasze oczy się spotkały. Zaczęłam szybciej i nierówno oddychać.
- Nie lubię, jak płaczesz. - oznajmił poważnie.

Opuszkami palców zaczął starannie ocierać moje łzy. Czułam się dziwnie, dlatego rzuciłam się na niego, przytulając mocno do torsu. Nie spodziewał się tego kompletnie. Chwile później wyczułam jak gładzi mnie po plecach.
- Będzie dobrze. Zrobię wszystko, abyś była bezpieczna oraz szczęśliwa. - wyszeptał mi na ucho.
Te słowa sprawiły, że mu na dobre zaufałam. Podbił nimi biedne serce Chanel. Nigdy bym nie przypuszczała, że jest taki opiekuńczy. Na samym początku myślałam, że jest zapatrzonym w siebie dupkiem, który chce mnie jedynie zaliczyć. Dziś natomiast zmieniłam zdanie. Podniosłam głowę, a chłopak wykorzystując sytuacje, cmoknął mnie w nos. Przyznam, że było to słodkie. Raptownie oboje wybuchliśmy śmiechem. Nawet nie wiem dlaczego. Po poprzednim humorze nie było ani śladu. Jak tylko oswobodziłam się z jego objęć, zabrałam głos.
- Dziękuje. - uśmiechnęłam się nieśmiało.
Również się uśmiechnął, a następnie wstał.
- Chłopaki robią ognisko, potowarzyszysz mi? - spytał z nadzieją.
Szczerze mówiąc, nie mam ochoty siedzieć w towarzystwie Cary, która na pewno będzie obecna. Jednakże zrobię to dla Louisa.
- Jasne. - odpowiedziałam.
Podniosłam się na równe nogi i podążałam za brunetem. A może nie będzie aż tak źle? Jeśli będzie alkohol, chętnie się napije. Potrzebuje się nieźle upić i zapomnieć na jakiś czas o tym wszystkim, co się wydarzyło.

   Ognisko było bliżej lasu niż domu. Na początku trochę się przeraziłam, ze względu na mój koszmarny sen, ale potem całkowicie to zignorowałam. O dziwo nie było Cary i Zayna, ale cóż nie będę z tego powodu płakać. Dookoła ognia były długie i wielkie kłody z drewna, na których można było sobie spokojnie usiąść. Siedziałam koło Louisa, a chyba Harry i Niall naprzeciwko nas. Mam nadzieje, że dobrze pamiętam ich imiona. Chłopcy poczęstowali mnie piwem, więc skorzystałam z okazji. W końcu jestem jeszcze niepełnoletnia. Na dworze było zimno, ale na szczęście miałam na sobie bluzę. Gwiazdy na niebie świeciły dziś bardzo jasno. Siedziałam, popijając piwo i słuchałam niezwykłych opowieści chłopaków. Tak przynajmniej oni twierdzili. Najdziwniejsze było to, że ciągle czułam czyjś wzrok na sobie. Nie ukrywam, jest to okropnie krępujące. Zerknęłam na Louisa, który wyciągnął z kieszeni paczkę papierosów. Otworzył pudełko i umiejscowił jednego papierosa w swoich ustach. Powinnam przestać mu się przyglądać, ale za cholerę nie mogę. Wstał, zbliżył się do ognia i podpalił szluga, po czym wrócił na swoje miejsce. Zaciągnął się dość mocno i powoli wypuścił dym nosem. Wyglądało to bardzo seksownie. Nagle brunet spojrzał na mnie, przyłapując mnie na gorącym uczynku, po czym się zaśmiał.
- Chcesz zapalić? - zapytał z wielkim uśmiechem na twarzy.
Momentalnie poczułam, jak na moje policzki wkradają się rumieńce. Niech to szlag trafi!
- Nie paliłam jeszcze nigdy. - odpowiedziałam zgodnie z prawdą.
Brunet przybliżył się do mnie, po czym podał papierosa. Wzięłam go niechętnie.
- Nie ma w tym nic trudnego. W końcu musi być kiedyś ten pierwszy raz. - oświadczył.
P i e r w s z y r a z. Nie nic, takie tam skojarzenia. Chłopcy nawet nie zwracali na nas najmniejszej uwagi, tak bardzo byli zajęci rozmową.
- Śmiało! Nie otruje cię, jedynie możesz stracić przytomność, - zażartował, śmiejąc się pod nosem.
Dla mnie to nie było śmieszne. Niepewnie włożyłam papierosa do ust, a następnie powoli się zaciągnęłam. Nie minęła sekunda, a wypuściłam dym i zaczęłam kaszleć. Myślałam, że się uduszę. Louis starał się nie śmiać, ale za bardzo mu to nie wychodziło.
- Jak wrażenia? - spytał, bawiąc się w najlepsze.
Oddałam mu szybko to świństwo, wciskając w dłoń.
- Okropne! Nigdy więcej. - stwierdziłam zniesmaczona.
Dlaczego ludzie to palą?! Przecież to smakuje jak palona guma. Wnet wszyscy skierowali swój wzrok w stronę domu, więc zrobiłam dokładnie to samo. Było za ciemno, aby cokolwiek zobaczyć, ale można było usłyszeć charakterystyczny śmiech Cary. Za moment z piekielnych ciemności wyłonił się Zayn i blondynka. Oboje szli chwiejnym krokiem trzymając się za ręce. Co chwilę jedno z nich wybuchało śmiechem. Mogę się założyć, że to sprawka narkotyków.
- Trafił swój na swego. - mruknął tak, że ja tylko to mogłam usłyszeć.
Święta prawda. Widać, że są siebie warci. W międzyczasie usiedli (niestety) koło nas, po stronie bruneta.
- O czym tak flirtujecie? -zapytał Zayn, po czym puścił oczko Louisowi.
Och, jakie to żałosne.
- Właśnie mówiłem Chanel, jakim jesteś głąbem kapuścianym. - skłamał, uśmiechając się sarkastycznie.
Zaśmiałam się pod nosem, ale prędko zrzedła mi mina, kiedy dziewczyna zmieniła miejsce, siadając koło mnie. Czego znowu ona ode mnie chce? Nie zmienię swojego zdania, to koniec naszej przyjaźni.
- Chanel przestań się dąsać jak mała dziewczynka. Tak po prostu musiało być. - wyraziła swoją opinie.
Gówno prawda. Przewróciłam oczami. Mam dosyć słuchać tego, co ona mówi. Przez to wszystko nawet się nie zorientowałam, kiedy chłopak zbliżył się do mojej twarzy.
- Idziemy na spacer? - wyszeptał mi na ucho.
Chyba wyczuł, że pomiędzy mną, a Carą jest coś nie tak. Mógł również podsłuchać, co mówiła. Spojrzałam się na niego i pokiwałam głową. Równocześnie wstaliśmy, Louis przeprosił resztę, kłamiąc, że się źle czuje i ruszyliśmy oboje w kierunku domu. Kiedy tylko byliśmy pewni, że nas nie widzą, odbiliśmy w stronę lasu.

   Spacerowaliśmy sobie, rozmawiając i zarazem lepiej się poznając. Nie wchodziliśmy do lasu, gdyż o takiej porze byłoby to bardzo niebezpieczne, szliśmy wzdłuż. Poprosiłam, aby chłopak opowiedział mi o swoim dzieciństwie, nie zrobił tego. Udał, że nie słyszał i zmienił temat. Nie wiem, czemu tak zareagował. Przypuszczam, że ma niemiłe wspomnienia związane z tym okresem. Louis nie jest złym człowiek. Oczywiście, kiedy się już go lepiej pozna. Na sto procent musiało się coś złego wydarzyć w jego życiu, przez co taki był w stosunku do mnie.
- Chcesz jeszcze jedną butelkę piwa? - zaproponował, zatrzymując się na chwilę.
O N proponuje mi piwo, to na pewno dobrze się nie skończy.
- Czy ty właśnie próbujesz mnie upić? - zapytałam podchwytliwie, krzyżując ręce na klatce piersiowej.
Nie umyślnie przegryzłam dolną wargę. Nie uszło to oczywiście uwadze bruneta, jego źrenice natychmiastowo się powiększyły, jakby przed chwilą coś zażył.
- Może. - przekomarzał się ze mną, a następnie oblizał swoje idealne w każdym calu wargi.
Powoli to zaczyna zmierzać, na zły tor. Nie wiedziałam co mam powiedzieć. Co chwilę otwierałam i zamykałam usta. Kiedy w końcu miałam się odezwać, chłopak zrobił to pierwszy.
- Zauważyłem, że już się nie przyjaźnisz z Carą. - rzucił, nie mając pojęcia co powiedzieć.
Widać, że na dziś to koniec naszych miłosnych zagrywek. Niezmiernie się z tego cieszę. Nagle zrobiło mi się strasznie zimno, po całym moim ciele przeszły ciarki.
- Z dziwki księżniczki nie zrobisz. - powiedziałam prawdę.
Brunet uniósł brwi do góry, a potem się zaśmiał. Wiedział, że mówię prawdę. K A Ż D Y o tym wie. Zayn najwyraźniej nie szuka kogoś na dłuższą metę.
- Wracamy do domu? - zasugerowałam.
Brunetowi spodobał się pomysł, bo także zrobiło mu się zimno. Do domu wracaliśmy w ciszy, ale za to szybko. W ogóle nie czułam się niezręcznie, wręcz przeciwnie. W jego obecności czuje się dobrze i swobodnie. Przyznam, polubiłam go bardzo. Jest inny, niż był wcześniej. Nie mam zielonego pojęcia dlaczego. Pod koniec, kiedy tylko zauważyliśmy dom, jednocześnie w tym samym momencie spojrzeliśmy na siebie. Było od razu wiadome, o co się rozchodzi. Czym prędzej zaczęłam biec, a uśmiech nie znikał mi z twarzy. Jak tylko wbiegłam do środka (oczywiście, że byłam pierwsza) zamknęłam za sobą na zamek drzwi. Brunet usiłował otworzyć te nieszczęsne drzwi. Pukał, prosił, aż w końcu zaczął mnie błagać, abym otworzyła. Było to strasznie zabawne. Zachowywaliśmy się jak małe dzieci. Było to coś niesamowitego. Nie chcąc, aby się przeziębił, przekręciłam klucz i miałam zamiar zwiać do pokoju. Niestety Louis był szybszy. Chwycił mnie w talii, a potem przerzucił przez ramię.
- Louis! Ty idioto! - piszczałam, gdyż ten mnie łaskotał.
Chłopak zaniósł mnie prosto do sypialni, gdzie położył mnie w poprzek na łóżku. Nim się spostrzegłam, był nade mną. Nadal oboje nie mogliśmy, przestań się śmiać. Jednakże parę minut później atmosfera pomiędzy nam diametralnie się zmieniła. Powoli podniecenie zaczęło wkradać się do mojego ciała. Klatka piersiowa unosiła i opadła w nierównym tempie. Przełknęłam ślinę czując, jak z tego wszystkiego zasycha mi w gardle.
- Wiesz co? Mam ogromną ochotę cię teraz pocałować. - wyznał, prawie sapiąc z podniecenia.
O cholera.

Ciąg dalszy nastąpi..


Przepraszam, jak są błędy.

Jeśli przeczytałeś/aś - Proszę skomentuj!!

36 komentarzy:

  1. Aaa najlepszy rozdział świata <3 Nie mogę doczekać się następnego

    OdpowiedzUsuń
  2. Genialny rozdział :) Już nie mogę doczekać się następnego! Twoje opowiadanie się tak lekko czyta i wciąga :D Super!

    OdpowiedzUsuń
  3. niech się wreszcie pocalują xD super rozdział, warto było czekać :3

    OdpowiedzUsuń
  4. SUPER <3 chyba nie doczekam 11 xD ale muszę być silna, dam rade <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny!!! Mają się pocałować ale obstawiam ze ktoś im przeszkodzi...eh! czekam na nexta!! Życzę weny! x

    OdpowiedzUsuń
  6. O cholera, jezli masz ochcote Louis to to zrób xD
    Super rozdział :)
    Mam nadzieje ze Tommo nie robi sobie żartow z Chanel,ona teraz potrzebuje wsparcia,takiego jakie dostaje od Louisa :)
    Z dziwki księżniczki nie zrobisz, najlepszy tekst :)
    Życze weny i do 11 maja :* <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Zarąbisty *-* Czekam na kolejny rozdział *-*

    OdpowiedzUsuń
  8. Cudeńko *_* ! O matko ja chcę więcej ! :( Weny i zdrówka życzę.

    http://ksiezniczka-i-lobuz-z-korona.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Jeju. Co tu będzie się działo ? Ale i tak myślę że to zawcześnie i ktoś im przeszkodzi. To do 11 maja :)

    OdpowiedzUsuń
  10. JESZCZE, WIĘCEJ ,KOCHAM !!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  11. Kocham <3 Najlepszy <3 /D. xx

    OdpowiedzUsuń
  12. Super~! Nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału!! A mam pytanie do ciebie , które jest dla mnie bardzo WAŻNE , więc : Kto kurde wszedł w 15 rozdziale do tej łazienki ?!?! Ponieważ no ym...W TAKIM MOMENCIE ?!?! Proszę , błagam odpowiedz !

    OdpowiedzUsuń
  13. Super~! Nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału!! A mam pytanie do ciebie , które jest dla mnie bardzo WAŻNE , więc : Kto kurde wszedł w 15 rozdziale do tej łazienki ?!?! Ponieważ no ym...W TAKIM MOMENCIE ?!?! Proszę , błagam odpowiedz !

    OdpowiedzUsuń
  14. ❤ Świetny rozdział, taki słodki ❤
    ❤ Ludzie ja już chce ten 11.05❤
    ❤ Nie mogę się doczekać nn .❤

    OdpowiedzUsuń
  15. Super rozdział jest taki uroczy :* nie mogę doczekać się następnego

    OdpowiedzUsuń
  16. Cudo😍 czekam na kolejny rozdział 😍

    OdpowiedzUsuń
  17. *o* Świetny rozdział, tyle czekalam ale bylo warto. Juz nie moge sie doczekac ale chociaz wiem kiedy bedzie. SUPER i czekam na nastepny ��

    OdpowiedzUsuń
  18. ojej! czekam niecierpliwie na dalsze części :)
    jest świetnie!
    http://art-of-killing.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  19. ZAkochałam się. Taaaaaak <3
    Kocham Ciebie,oraz Twoje blogi a Feeling w szczególności!

    OdpowiedzUsuń
  20. Ijo Ijo, tak na to czekałam :D :*

    OdpowiedzUsuń
  21. Kochamm to opowiadanie i czekam na dalszą akcje❤jejuuuupisz bo nie mogęsie doczekać��

    OdpowiedzUsuń
  22. Fajnie, że znowu zaczęłaś pisać, bo wychodzi ci to świetnie. Czekam na kolejne rozdziały :)

    OdpowiedzUsuń
  23. o cholera
    Dawaj następny
    ale czekaj jeszcze jedno ta jej "przyjaciółka" to niezła suka i zapewne wiele namiesza

    OdpowiedzUsuń
  24. NEEEEEEXT *_*

    OdpowiedzUsuń
  25. Kiedy następny *_*???????

    OdpowiedzUsuń
  26. Zostalas nomimowana do LBA :) więcej szczegółów u mnie ;)http://stay-with-me-forever.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
  27. Hej, kiedy dodasz następny rozdział?

    OdpowiedzUsuń
  28. Szukasz spisu?
    chcesz się wybić?
    może poczytać inne blogi?
    Zapraszam do Spis opowiadań o 1D

    OdpowiedzUsuń
  29. Znalazłam niedawno twojego bloga.
    Podobają mi się takie klimaty o jakich ty piszesz.
    Wstaw szybko kolejny rozdział.
    Zapraszam do siebie na:
    http//:miniaturki-roznej-tresci.blogspot.com


    Persefona

    OdpowiedzUsuń